Losowy artykuł



Była taka chwila wczoraj na balu, że w naszym Stachu obudził się lew i kiedy przyszedł do panny Łęckiej, ażeby z nią zamienić parę wyrazów, przysiągłbym, że jej powie: "Dobranoc pani, już poznałem jej karty i ogrywać się nimi nie pozwolę! – No,bo mi jej nie dali. Wojewoda poruszył się, jakby to moja rzecz! Był tam i tylko po wierzchu taki niby sprytny człowiek, tylko uśmiechnęła się, jak człowiek bardzo dobry. To samo dotyczy wypadku, gdy wykonanie zobowiązania przez jedną ze stron po terminie nie miałoby dla drugiej strony znaczenia ze względu na właściwości zobowiązania albo ze względu na zamierzony przez nią cel umowy, wiadomy stronie będącej w zwłoce. Gdzie jest taki, co by prywatę więcej ukochał, a sprawę publiczną więcej podeptał? Cóż wspanialszego na przykład, jak zasiadać na tronie jako rozjemca sporu potężnych przeciwników, gotowych może uznać zwierzchniczą władzę rozjemcy! Symeon, syn Gamaliela, jest prawdopodobnie identyczny z Szymonem, synem Gamaliela, o któ- rym Józef mówi w Vita 190 nn jak o wybitnej osobistości wśród faryzeuszów. Ale nasz Władysław Jagiełło (nie chcę ja mu czci umknąć, bo zacny to pan, którego niech Bóg w zdrowiu zachowa), nimeśmy go królem sobie obrali, był wielkim księciem litewskim i poganinem; krześcijaństwo dopiero co przyjął, a Niemce szczekają po świecie, że dusza jeszcze w nim pogańska. W swoim czasie, gdy Bukacki wyśmiewał się z tego mieszkania widząc w nim dowód, do jakiego stopnia Połaniecki pała chęcią żenienia się, Połaniecki nie zaprzeczał: - Tak jest - mówił. wiec nedzny morderca wiecej budzi w panu wspólczucia anizeli opuszczona kobieta, której mienie, honor, spokój. Nikogo innego z nami w tym samym domu, o piętro niżej, w apartamencie hotelowym. Oto trupy opryszków. Stąd powstało tyleż prowincyj. Najwyraźniej: Gło do wa! Potrzeba było przed wszystkim ochronić ją od spółzawodnictwa księcia mazowieckiego i jego spodziewanych zabiegów o jej rękę. Zdejmowano przed nim czapki, a tu i owdzie pochylały się głowy pod ruch jego ręki błogosławiącej. Ale tutaj w tym ohydnym mrozie, tu, gdzie za jedyne niemal pożywienie mamy zapas sztucznego białka i cukru, gdzie musimy oszczędzać powietrza i wody. KOSZAŁKI–OPAŁKI Kmieć ubogi rąbał w lesie, słyszy głos o poratunek, patrzy, że człowiek jakiś z wozem i końmi ugrzązł na błotach, pomógł mu chętnie, dobył z topieli, a on człowiek rzekł do kmiecia: – Czego zechcesz, dam ci wszystko! Ty stoisz jak trup! Węcewskiego i K.