Losowy artykuł

jeno syn jedynak, byli to: nie Żyd! – A już ja wtedy zacząłem wątpić i nawet tę myśl moją natrącałem ci delikatnie, ale, o ile sobie przypominam, nie chciałaś mnie jeszcze zrozumieć. Ale przyznać muszę,że nigdy jeszcze nie zbiegałem się tak jak wtenczas. Zaledwie można wierzyć, że nade wszystko - dzieci. Ni ech pani Jerzowa powie tamtym,żeby one nie hałasowały! Czy mają oni wykształcony smak? – Za zbyt zdolny, zdaje się – zauważył zawiadowca, mierząc Tadeusza wzrokiem. Szukał po dnie poprzez wody, przepatrywał oczyma. Janka usłyszała w jej głosie akcent złości jakiejś,więc się nic nie odezwała na to,ale roz- ważywszy coś szybko,zapytała: – Nie wie pani,czy dyrektor orkiestry prędko przyjdzie? Wówczas szedł do drukarni, stawał przy korbie i wespół z robotnikami wprawiał w ruch maszynę przez kilka godzin z rzędu. Można by powiedzieć, iż nie słyszał muzyki wydobytej przez własne ręce, że czasami tylko z melodii zmiennej wznosiły się ku niemu ściskające wewnątrz siły tajemne. Lecz starzec mówił dalej do tych zasłuchanych ludzi, że mają być dobrzy, cisi, sprawiedliwi, ubodzy i czyści nie dlatego, by za życia mieć spokój, ale by po śmierci żyć wiecznie w Chrystusie, w takim weselu, w takiej chwale, rozkwicie i radości, jakich nikt na ziemi nigdy nie dostąpił.